witam Was serdecznie. :3 wróciłam. umieram po prostu. :< szkoda, że nie serjo. weszłam na kompa i przeczytałam to co nie powinnam. jest gorzej niż myślałam. *_* wszystko zaczynało się układać, a tu nagle coś się skonczyło. z powodu czyjegoś niezdecydowania i nie pewnośći. ja już zaczynałam się co do tej osoby przekonywać i mieć ją w psychice chociaż, ale to na nic mi się zdało. zawiodłam się. Wowek postanowił się powiesić. jest źle. a jutro czeka mnie jeszcze zebranie rodzinne czyli następna awantura. dziękuję bardzo. może ktoś chcę się zamienić życiem?