Dlaczego ja muszę mieć takiego pecha?
Dlaczego musze zawsze napisać coś bez zastanowienia?
Co zrujnuje mi życie, gdy zaczyna się ono układać?
Nienawidzę siebie...
Nienawidzę Jego...
Nie, Jego kocham...
Może nie jest to ta Prawdziwa Miłość, o ile taka istnieje, ale go kocham...
W tem lub inny sposób...
A uczucia do Niego niszczą mnie...
Są ze sobą sprzeczne...
Walczaa ze sobą o pierwszeństwo każdego dnia...
Nie pojmuję co się ze mną dzieje...
I dalczego On mnie tak rani?:[placze]