Poniedziałek jak najbardziej na TAK.!
jechaliśmy sobie na sośke. ; D a tu nagle buuuuuuuuuu.! Brakło nam paliwa. ;).
hahahha. Po pół godzinnym staniu, kołowaniu liny. ; D. Dzwonienia po znajomych. ;d
czekaniu na paliwo po które pojechali kumple. ; D.
Dodzwoniliśmy sie w koncu do Pitera. ; D. Przyjechał po nas ale zabrał tylko mnie i sylwie. :).
Chłopaki wracali.. hm... nawet nie wiadomo jak. ;p Każdy inaczej.
haha kocham was.! Makuś. <33333333, Sylwia. <3, Konop<3, Szwanek<3, Dziundek.<3.
+ Przechodzimy z Sylwią przez ulice i szedł jakiś najebany kolo. ; D nie no taki starszy gościu. I do nas : Bu.! Sylwia mu : Bu.! Ten : Bu.! Sylwia : Bu.! hahahahha. ;D.
Póżniej stałyśmy koło Biedronki podszedł ten sam z pytaniem : Na kogo czekacie.? : Na kolegów. ;). : Aha. i poszedł. <lol2>.