Któregoś razu Król Jarosław zwany "Kucharką na codzień"
postanowił coś upiec, a że nie miał za dużo produktów, niczym Mcgiver wykombinował że upiecze pączki :)
Jego umysł i wola działania była tak wielka i tak oszałamiająco oszałamiająca że wziął się za to już, czyt. szybko :)
Myślał sobie dzielny Król Jarosław Kucharz na codzień...w czym ja je upiekę...nagle buch!!! Matko Boska, krzyknął Jarek. Przecież pączków się nie piecze, pączki się smaży :):)
Oburzony faktem że tak doświadczony kucharz mógł się tak pomylić zaraz poszedł do spowiedzi.
Kiedy wrócił usmażył pączki.
Poczęstował jego piękną królewnę Filolożkę i jej nadworną przyjaciółkę Humankę, które jak zwykle nie mogły wyjść z podziwu że dzielny Król Jarosław "Kucharka na codzień" potrafi tak dobrze upiec...yyyy...zaraz...usmażyć pączki. Królowa Filolożka za tak świetny przysmak dała królowi buziaka, a przyjaciólka Humanka dała królowi CZEŚĆ i bez żadnego opanowania krzyknęła "Królu kurwa jakie zajebiaszcze pączki że ja pierdziu" Na to królowa ogarnij się Humanko to Król Kucharka na codzień, oddaj mu szacuken. Humanka na to sorry Królu i se poszła. Królowa Filolożka i Król Kucharka na codzień dokończyli pączki i żyli długo i sycie :)
Oto cała historia jak powstały pączki, do dziś na tłusty czwartek smażymy pączki w celu złożenia hołdu i pamięci dla Króla Jarosława Kucharki na codzień.