Czasem bywam ładny.
Czasem czuję się dobrze.
Czasem jest mi szczęśliwie.
Czasem chcę więcej.
Czasem chcę żeby mnie nie było.
Czasem chcę żeby rzeczywistość zwolniła.
Czasem chcę żeby ktoś mnie przytulił.
Czasem w tłumie ludzi tak bardzo chcę być sama.
Wszystko czasem.
Czasem.
Na pół gwizdka.
A może na jedną czwartą.
Nie wiem.
Chyba pora, żeby pozmieniać wiele rzeczy.
Tylko tak cholernie ciężko mi się zebrac do czegokolwiek.
Więc wstaję, idę do pracy.
Tam często nie mam czasu się zastanawiać.
Muszę się skupić na innych rzeczach, użerać z upierdliwymi ludźmi.
Potem jestem cudownie zmęczona i mogę zasnąć.
Trzeba to zmienić. Koniecznie.