Nie wiecie, ale mogę wam napisać, że
kiedyś był taki koń.. Wigor
wsiadłam na niego raz
i od razu postanowiłam współprace z nim
taki wypłoch, ale z wielkim serduchem
praca praca praca
i z wypłocha zrobił się aniołek.
Zawody, licencja..
a potem wszystko urwało się jak film
koń, nagle okazało się że nie jest "mój", dzierżawiłam go
i takie wspaniałe rzeczy, zawsze kończą się tak szybko..tylko rok..
Tęsknie za Tobą, ale cieszę się, że mogę Cię widywać.
Ale to już nie to samo.
Mam Ariona, ale to zupełnie inna bajka..
Kocham Cię Wigorek <3
Tyle wspaniałych wspomnień Tobą.. <3
(na zdjęciu zawody w kwietniu 2012, Podkowa Leśna, LL)