Oczami duszy widzę idealną dla mnie sylwetkę i tak przez całą dobę. Ten obraz jest zawsze ze mną, przewija się nieustannie w mojej podświadomości. Motywuje mnie, by ciężej trenować, by lepiej jeść, by zrobić jeszcze jeden krok dalej. Każdego dnia stawiam sobie mniejsze cele: zrobić dodatkowe powtórzenie w najcięższej serii przysiadów, wypić o jednego szejka więcej, dołożyć 5 kg do sztangi na klatę. Lepszy niż tydzień temu, za każdym razem. Patrząc w przyszłość wyobrażaj sobie siebie za miesiąc, rok czy pięć lat....