Greccy bogowie mieli nektar, Irlandczycy maja Whisky a Amerykanie Jacka Daniel'sa. Żaden z tych słaboprzedestylowanych trunków nie może równać się z naszą perła. Oczywiście na pierwszym miejscu stoi bimber domowej roboty, ale "Perła" jest dla niego świetną alternatywą, gdy destylator wyleci w powietrze, albo życzliwy sąsiad na nas doniesie. Lubimy z Semenem siadać w karczmie przy tym moczopędnym ale zapewniającym bystrość umysłu napoju i powspominać czasy, kiedy bimber pędziło się legalnie, a jedynym egzekutorem prawa na wsi był nasz wlasny kałasznikow.
Z sentymentalnym wspomnieniem,
Jakub