photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 MAJA 2016

kruchość...

Uwielbiała kiedy ją rozbierał. Rozbierał, ale nie z ubrań bo to mógł zrobić każdy. On rozbierał ją z jej smutku, niepewności, kompleksów, przemęczenia. On jako jedyny potrafił zatrzymać ja w miejscu, powiedzieć "poczekaj" a ona reagowała. Kiedy tak rozbierał ją z jej niedoskonałości kryjących się w jej głowie, z jej rozterek i ciężaru który dźwigała, nagle stała przed nim taka krucha, jak skorupka jajka, ale jednocześnie była pewna, że on z największą ostrożnością będzie tej skorupki dotykał. Oczywiście bała się bo przecież wystarczył tylko jeden nieostrożny ruch aby skorupka zaczęła pękać i rozsypała się na kawałki. Jednak jej ufność była większa niż strach, wiec codziennie pozwała mu zdejmować kolejną warstwę, ktora przykrywała jej prawdziwe JA. Zdejmował z niej jej metalowe warstwy, które chroniły kruchą skorupkę przed brutalnym światem...