Lekarze powiedzieli żebym zgodziła się na usunięcie tętniaka, zanim będzie za póżno. Zaprotestowałam. Dlaczego.? No cóż, w szpitalu 2 lata temu poznałam Beatę. Mieli usunąć jej tętniaka. Tętniak nas połączył i byłyśmy przyjaciółkami. Nie.! cofnij.! byłymi przyjaciółkami. Operacja Beaty się nie udała. Również moja też mogła się nie udać więc zaprotestowałam. Teraz każdego dnia wspominam Beatę. W każdą rocznicę śmierci Beaty jestem u niej. W Lipkach. Teraz to już 3 lata. Tak. Teraz jestem w Lipkach. Jej chłopak Kuba też tu jest. Jest obok mnie.
Nie mam siły już tak udawać że jest w porządku, choć tak nie jest. Gdy mówię- jest w porządku, mam na myśli- ta jest zajekurwabiście.
Nie ma co. Idę z Kubą na cmentarz. Wrócę do Sulęcina ok 18.