dzisiaj dzien jak codzien
nie mogłam sie zwlec z łozka
rano do koni potem Kasi autem
po Filipa do dabrowy i w teren
z powodu iz filip wczoraj załamał sie jazda
na jacqu bo sobie nie radził kazał
mi na niej jechac w teren
a on pojechal na gluci...;D
olll yeaaa super kon jak marzenie
szedl coprawda napalala sie ale byla do ogarniecia;d
bardzo zadowolona a Filip jeszcze bardziej
piał z zachwytu nad jamajka i chce wiecej
na niej jezdzic w terny hahaha;D
jutro skaczemy..;D
bedzie ciekawie;D
jutro sie musze skupic na Filipie zeby mi
sie jeszcze bardziej nie załamał;D
jacqu;*
jami;*