Siedzę sobie cały dzień w domu troche przeziębiona, czytam 50 twarzy Greya i nie robię kompletnie NIC użytecznego. Gadam z moim love i tylko leżę i leżę na tym łóżku, może chociaż zrobie zaraz jakąś pracę domową, albo chociaż posprzątam. Jutro chyba ruszę dupę gdzieś, bo nie wyrobię. Tymczasem baj baj