jej nooogi.<3
czasami mam wrażenie, że wszystko co robię idzie ma marne, że wysilam się niepotrzebnie, a to co robię i tak nie ma dla nikogo żadniego znaczenia, a tylko denerwuję większość swoją osobą. więc robię wszystko dla siebie, nie dla kogoś, kto i tak mnie skrytykuje, albo będzie prawił kazania na temat tego jak mam żyć!
nie umiem! z jednej strony nie umiem kłamać prosto w oczy, rozmawiać z kimś mówiąc mu nieprawdę, po prostu nie umiem! przez to tracę przyjaciół i znajomych, bo nienawidzę hipokryzji i nie zamierzam godzić się na takie zasady, a z drugiej strony jestem zajebiście dobrą aktorką kamuflującą swój smutek, obojętność w stosunku do życia i mojego istnienia. nie umiem kłamać na żaden inny temat, tylko ten, w którym nie pokazuję swoich prawdziwych uczuć.. a może nie jestem tak dobrą aktorką w tym temacie, bo wydaje mi się, że często widać po mnie smutek i przygnębienie, ale jednak oni, oni wszyscy nabierają się na mój nadzwyczanie plastykowy i zajebiście sztuczny uśmiech.. a może to widzą, ale im to nie przeszkadza? może to oni są wyjątkowo dobrymi aktorami..?
pogubiłam się w tym zakichanym świecie pełnym hipokryzji. -,-
ś: zielona, parówka z orkiszowym, sojowe, pół szkanki swojego pomidorowego
dś: zielona, wafel ryżowy, dwie łyżeczki marmolady, dwa łyki mleka
o: rosół z małą ilością makaronu i mięso
k: zielona, kawałek ciastka biszkoptowego, wafel ryżowy, szklanka rosołu,
zjebałam kanapkami z topionym i brakiem jakiejkolwiek aktywności, no chyba, że można do niej zaliczyć stukanie palcami po klawiaturze. ;//