Korzystając ze świątecznego spowolnienia
i resztek zimowego czasu spokojnego tchnienia:
- powyżej fragmencik budowli nazwanej dzisiaj w programie informacyjnym
jednej z ogólnopolskich stacji telewizyjnych
(chyba nawet z wiodących - nie znam się,
na ogół szkiełka nie patrzę)
... katedrą:-)))
Ktoś spoza "tutejszych" jest w stanie odpowiedzieć
co "autor miał na myśli'?:-)
A odbijając zupełnie - takie trzy cytaciki z obecnie "ćwiczonej"
lektury:
"(...)Zaśniedział herb poprzez wieki, szczerniał obraz nagiego rycerza
- święty Jerzy miał długie włosy (rzecz niemęska) , nagie ramię dzierżyło miecz,
a od stóp do głów i aż do bioder tego świętego mężczyzny przewijała się łuska gadzia,
smok zwalczony.
Restaurator pobożny i lubieżny domalował rycerzowi żeńską pierś,
sploty włosów przedłużył za ramiona , wdzięczną łuską przyodział wstydliwości,
a choć miecz i tarczę pozostawił, przeinaczył w syrenę rycerza...
Herbem miasta Warszawy był więc rycerz,
chociaż dano jego duszy kształt niewiasty.(...)"
"(...)Ktoś dodał że wszystko dzisiaj niegustowne, za sprawą najeźdźcy,
który jest barbarzyńcą nawet w dziełach sztuki.
Bo oto proszę, na przykład, pomalowanie byłego zamku królewskiego
na kolor ceglastopomarańczowy, koszarowy kolor?(...)"
(...)Kosmopolita jest materiałem na zdrajcę i szpiega
- mówił ów tajemniczy Janek Czarny. - Wszystko dlań dobre co mu przynosi
korzyść osobistą, za złoto każdemu służy. Kosmopolityzm jest dziś największą obelgą
jaką można komuś zarzucić...(...)"
I zanim zostanę ścięty wspomnę tylko, iż rzecz jest to niegdysiejsza
(bo i sprzed lat ponad osiemdziesięciu), a i pisana była
bynajmniej nie z perspektywy Krakowa
(jeno chyba "ciut" dalszej):-)
Co uroku, powabu i aktualności co poniektórych stwierdzeń
jej jednak żadną miarą odebrać nie może:-)
Ps. uprzedzam - nie jest też i o Warszawie:-)
I jeszcze raz Wesołego:-)))
A na półce czeka Ossendowski - o tem kimś, co to Zwierzyniec swoją obecnością
onegdaj spotwarzył na długo...