I kolejne fragmenty lekko tajemniczej kaplicy:-)))
Chętnych do zmierzenia się z tematem póki co niestety
nazbyt wielu nie ma, ale "a nóż/widelec" komuś
jeszcze fotkami na ambicję nadepnę:-)))
W ramach ciekawostki: koncepcja osoby bardzo średnio związanej
z dłubaniem po krakowskich zakamarkach poszła w kierunku
utożsamienia widocznego budyneczku z kaplicą przycmentarną...
Jako że żadnej nekropolii w tych okolicach w momencie
jej powstawania (obojętnie który z obstawianych wcześniej
okresów przyjąć za jej budowę) nie było, to wpadło mi do głowy,
iż może ma ona jakiś luźny związek z położonym nieopodal
sporym kompleksem szpitalnym.
Posiada on co prawda swoją własną kaplicę, ale jak tam drzewiej
było z odprowadzaniem zmarłych (Rakowice już funkcjonowały
dobrą chwilę) to pewnie wiedzą tematu znawcy
(a ja się do nich "nie myję"):-)))
Zastrzegam iż to luźne bardzo fantazje, raczej nierzeczywiste
i niczym nie podparte:-)))
W quasi monografii tej gminy, także śladu po prezentowanym budyneczku
nie znalazłem, na starych mapach także raczej jej nie ma.
Tak więc pewnie w najbliższym czasie widoczki najprzeróżniejsze
pojawiać się z nią w roli głównej będą:-)
PS. w sumie to nawet mnie kusi, żeby zwyczajnie podreptać i zapytać,
tyle że chwilowo czasu specjalnie nie mam (od jutra Targi Książki) wrrr
A fotki stanowią efekt łodzko-krakowskich
po dziurach i zakamarkach tutejszych podróżowania
(za które bardzo dziękuję):-)))