Nasz pierwszy wspólny Hubertus z Tytkiem
I zawsze tak jest że jak coś sie zaczyna ukłądać i zaczynam mieć nadzieje to znów wszystko sie pieprzy :/
Ostatnio Tytoń bardzo ładnie chodzi nawet na hali na oklep mnie nie zabił chodź zdarzają sie bunty ale co sie dziwić jak on chodzi raz w tygodniu.
Do konia dopiero w niedziele a narazie szukam transportu do kamyka bo mam tam ujeżdżać nie jaką Wilgę ale transport tam jest do dupy a znając moje szczęscie to sie zgubie i mnie ten PKS nie wiadomo gdzie wywiezie. Tak to jest jak sie jest rudą blondynką z dwiema komórkami zamiast mózgu
Tytek <3
Jeśli możesz - dodaj do znajomych :)