Zdjęcie z WaleNtyneK 2009!!!! My$lałam, że odbędzie się to na Hali a tymczasem w jakiejś ciasnej sali z podstawówki.... Masakra!! Ale trudno :D:D:D Ważne, że było super!
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Złamana więź? Nie jestem pewna...
W tym momencie czuję się jak "brudna szmata"
Którą wytarto podłogę i można wyrzucić bo już się zurzyła...
Dowiedzieć się o czymś
Od nie właściwej osoby...
To we mnie uderzyło niczym piorun w drzewo.
To mnie złamało...
Nie wiedziałam, że to się tak skończy...
Że odejdziesz bez pożegnania
Obiezałaś odwiedziny
Planowałam nawet jechać do Ciebie
A dowiaduję się, że wyjechałaś
Na zawsze, nie uprzedzając mnie
Zaczynam myśleć, że nasza przysięga zostaje złamana
Że to wszystko nie ma sensu
Tysiące km, które nas dzielą
Wspólnie planowana pryszłość... wszystko się zawaliło
Szukam w gruzach swoich marzeń jeszcze coś sensownego
Coś co będę robiła z przyjemnością
A nie aby zaimponować innym
Mam ochotę się rozpłakać...
I tak chyba dzisiejsza noc się skończy...
Spędzona w samotności. w moich rozmysłach
"Co teraz robić", "Jak ja se poradzę", "Po co ja wogóle żyję?".
Doznaję tyle bólu i nawet sobie z tego sprawy nie zdajecie
Ile mnie to wszystko kosztuje
Ale nie chcę martwić najliższych
I udaję, że wszystko jest O.K.
Mówię im to ale w głebi siebie mówię
"Nie! Nic nie jest O.K.!!!! Mam dość tego wszystkiego!!!"
Ale nie potrafię... okłamuję ludzi...
Dowiaduję się o rzeczach które mnie ranią
Mimo to nie mówię, że o tym wiem
Bo po co? Co to zmieni? Nic.
Mam ochotę usnąć... Zapaść w głęboki i piękny sen,
z którego nigdy się nie obudzę...
Odpłynąć aby już nic mnie nie dotykało
Ale słyszę wołanie. To właśnie wołanie wyciąga mnie ze snu
Niestey nie mam już siły pisać tej notki...
Chyba zbyt wielkie wyzwanie...
Przepraszam :*:*:*:*