Jest chujowo. Bardzo chujowo. Jak zawsze.
Pamiętam ten dzień gdy robiłam to zdjęcie. 17 październik. Mam to zdjęcie na fb... podpisane dla niego "Trochę zimno, trochę mokro i trochę za daleko od Ciebie ale poza tym zajebiście. Wiesz że Cię kocham."
Nigdy nie zapomne.
Czasami czytam nasze rozmowy. Przesłodzone różnymi zwrotami typu "kochanie","kotku","misiu","skarbie". Był dla mnie wszystkim. Nie raz pisał "pamiętaj że cię kocham"... pamiętam i nie mogę zapomnieć. Nie chce zapomnieć.
Wzloty i upadki? Jak narazie u mnie same upadki. Jestem na dnie.
Ostatnim razem gdy go widziałam, za rękę z "przyjaciółką", coś we mnie pękło. "Przez to fujaro nie cierpię, nie biję mi puls"
Nie mam ochoty na współczucie. Nie zasługuje na nie. Zasługują na nie osoby bez rodzin, biedne, głodne. Ja nie zasługuje na nic.
Narazie odciełam się od płci przeciwnej. Mam dość tego gówna.
Już nigdy nie nazwę "jej" przyjaciółką. Mam jedną przyjaciółkę. Rozumiemy się bez słów. Kochamy się.
Mało kto wie o moim fotoblogu, tylko tu mogę napisać wszystko co czuję. Mój tumblr odzwierciedla moje myśli. Nikt o nim nie wie.
"Dziś nie wiem sam, czy kiedyś będę szczęśliwy, czy zdechnę smutny jak teraz"