Przez całe to pieprzone życie ciągle jestem do kogoś porównywana.
Nie potrafią zrozumieć tego, że mogę mieć swoje zdanie, swoje plany, swoje podejście do życia.
W kółko będę słyszeć że ktoś jest ode mnie lepszy i tak naprawdę mam już tego serdecznie dopsyć.
Chcę mieć swoją własną małą klitkę, w której będę miała urządzone po swojemu i będę tam szczęśliwa.
Naprawdę chcę czasami tylko stąd uciec.
Czasem mam wrażenie, że nikogo obok mnie nie obchodzą moje problemy ani to co się ze mną dzieje. Karolinie też nie chcę zawracać już głowy, wprawdzie jest moją najlepszą przyjaciółką, ale dość już ze mną przeszła i myślę, że to wystarczy. Ma własne życie i ono przysparza jej wystarczająco problemów. Kiedy jest mi przykro zawsze robię się zła. Bo zawsze wydaje mi się, że nawert mój chłopak do końca nie zwraca na mnie uwagi. Bo ostatnio rozmawiamy o nim. Nawet gdy o czymś mówię, to mi przerywa w pół zdania i zapominam co chciałam powiedzieć. Traktuje mnie często jak małe dziecko, które jest jak słoń w składzie porcelany, a tak nie jest.
Czasem mam wrażenie, że rozumie mi jedynie poduszka, która wsiąka moje łzy w środku nocy.
Po prostu mało kiedy czuję, że ktoś mnie akceptuje. Albo po prostu- że nikt.
A humor taki jak na zdjęciu...mimo, że on siedzi koło mnie.
Inni zdjęcia: Nadejszła ta chwila judgafPrzy Koloseum nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24