photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 26 PAŹDZIERNIKA 2010
115
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2010

26.10.2010 r.

 

[...] była uczuciowa, jednak nie ckliwie sentymentalna. nieśmiała i ustępliwa, lecz tylko do pewnych granic. w niejednym mogła ustąpić, zgodzić się na niejedno, nawet gdy to było sprzeczne z jej zapatrywaniami, ale zawsze istniała taka granica uczciwości, zasad i niezbitych przekonań, do której przekroczenia nie potrafiłyby jej zmusić żadne okoliczności.


 

 

starzeje się chyba, gdyż robię się coraz bardziej sentymentalna. fotografie, kartki, rzeczy, a przede wszystkim wspomnienia sprawiają, że często siadam sobie w kąciku, wpatruję w jeden punkt i myślę o tym co było. zastanawiam się co by się wydarzyło gdybym nie podjęła pewnych decyzji, nie miała chwili słabości, załamania... gdybym kierowała się zdrowym rozsądkiem, a nie wiecznie targającymi mnie uczuciami. niczego nie żałuję - to fakt, ale zawsze zostaje mały niedostyt.

na chwilę obecną siedzę i rozmyśłam nad tym do jakich czynów jest w stanie posunąć się zakochana osoba? oj ta miłość... targa nami jak szmacianymi zabawkami. po co to wszystko? żeby na końcu drogi okazało się, że źle ulokowaliśmy swoje uczucia? że osoba, którą kochamy z dnia na dzień staje się dla Nas kimś obcym? a może po to aby uświadomić nam, że istnieje cierpienie, rozczarowanie, gorycz? wiadomo miłość to nie tylko ból. to też szczęście, bliskość, zaufanie, bezpieczeństwo, oddanie ... trudno jest kochać, ale uważam, że warto. nienawidzę jednak stanów przejściowych, niepewności. to doprowadza Mnie do szału. jednak takie jest właśnie życie. jeśli chodzi o Mnie to chyba muszę dostawać wiecznie kopniaki żeby wreszcie otworzyć oczy i otrząsnąć się z tego amoku.


to tyle.

zawieszam na krótki czas, odcinam się od otaczających Mnie ludzi. zaszyję się w pokoju i będę zastanawiała się nad własnymi wartościami, a uwierzcie jest nad czym myśleć, ale ja już z góry mogę domyślić się jaki będzie finał. tak jak pisałam wcześniej miłość to cholerne uczcie, ale często to właśnie ono wygrywa.