#5.

02.07.2014r.

Witajcie, kochani! 

Tak jak napisałam w poprzedniej notce - mój dzień wyglądał dziś praktycznie tak samo jak wczoraj, tyle, że trochę więcej pojadłam, wypiłam i zawarłam nowe, ciekawe znajomości. Jak zwykle zawitałyśmy na plaży - to już chyba tradycja. Ach, dziewuszki farbnęły się na różnorakie, naturalne kolory, które mają kosmiczne nazwy, typu ,,kawowy, kasztanowy'', przy okazji kolega się załapał na farbę, ale nic go nie chwyciło. 

Pojadłam troszkę niezdrowego, wypiłam przy okazji też nienajzdrowsze ,,napoje'' i niedawno zawitałam do domu.

Jutro ekipa przyjeżdża do mnie, więc będzie się działo! Już nie mogę się doczekać! 

Chociaż w pokoju hotelowym dziewczyn zostawiłyśmy niemiały nieporządek. Piasek, trochę wody - wyglądało to jak mini powódź, papierki po batonach, walające się butelki. Jakoś damy radę. 

Dobranoc, moje misie! I przepraszam, że dodaję takie krótkie, za przeproszeniem ,,na odwal się'' notatki, ale obiecuję z ręką na sercu, że to nadrobię! 

Staram się trochę nacieszyć moimi znajomymi, bo w sobotę już odjeżdżają. 

Dobranoc!