Zdjęcie przedstawia tramwaj. zanim umrę pojeżdże troche tramwajem. bo pociągiem już jechałam
Były świeta. Ale oficjalnie zakończyły się wraz z "schowaj tą/tę (niepotrzebne skreślić) choinke bo na balkon wyjśc nie można" .Balkon jest już wszechdostępny a choinka w piwnicy. tęsknie już bo co może być milszego od jedzenia pierogów i sałatki ze spirytusem (tegoroczny hit świąteczny), spania i oglądania telewizji? ale niezapominajmy że postępy duże też poczyniłam w jeździe na łyżwach.
ale teraz jest już za ciepło, bo mimo zimy jest 10 stopni. jestem nerwowa przez te stopnie na dworze oraz te z matmy i przez felieton co go nie napisze. na poprawe humoru zrobiłam tiramisu. postanowień noworocznych jeszcze nie wypełniam. narazie sie zbieram w sobie.
a tak w ogóle to już blogas ma rok! gratuluje sobie wytrwałości i życzę powodzenia w dalszym pisaniu bzdur.
EDIT:
PŁADY I GAZY! <co Ty zrobiłaś?!>
OOO ŁACIUTURUMI!
ahihihihihihihihihihihi!
żebrze mi w żebrze!
i jajnik wibruje