Można pisać z sensem, ale można pisać i bezsensu.
Relacje z wczorajszej biby opisze jutro, ale ogólnie dzień przebiegł pozytywnie.
Na wyciągnięcie ręki masz męczarnie ludzką,
obciążoną lękiem wychodzącym z konta komórek.
Patrzysz błogo jak wylewam soki oczu zniechęconych.
Mięśnie blakną, a ja nadal walcze o wykrzykniki, pytajniki i kropki.
Bezwarunkowo oczyszczę Cię z zarzutów,
a Ty parskniesz śmiechem na głupotę ludzką.
Wal mnie w mózg, albo w żebro...
trzaśnij mnie w plecy.