428

Helołki :* leże sobie i tak jakoś dziwnie sie czuje. Dopada mnie taka pustka, no brakuje mi czeegoś. Mam dość swoich filoetowych ścian i tej kolorowej tapety działa mi juz na narwy dosłownie. W domu cisza która mnie wykancza nie lubie siedzieć bezczynnie bo wtedy przychdzą mi do głowy różne dziwne rzeczy, plączą się po głowie myśli które nie mają żadnych ograniczeń, nie. W mojej szafie jest CZYSTO. nie wiem co sie stało, ale ta czystaść utrzymuje sie już pare dni i działa mi to na nerwy. Po takim moim jednym stwierdzeniu ze nie mam takich kłopotów jak inni wszystko co kiedyś było oczewiste teraz mnie wkurwia. Jednak są tego skutki uboczne i lepiej mieć te problemy, ale jak patrze na tych ludzi to Oo. 

Nie, nie, nie. To tło nie może tu zostać jakoś też mi działa na nerwy. Zmienie chyba znów na czarny i będzie majonezowo. Tak więc czytam ' Misto kości ' naczy czytać wieczorem to ja tego nie moge. Bo jest tak straszne ze kartkę boje sie przewucić.  Mam w poniedziałek klasówke z chemi. Ej, przypominam tym lenią niech sie nauczą bo nasza klasa sie rozpadnie.xd Czyli ja musze sie nauczyć.

Znów przymulam już nie moge patrzeć sie na swój uśmiech. Słucham tam czegoś i zamulam.

Do następnej notki :*

Nikt nie chce być samotny, dziś chciałbym Cie przytulić.