PIOTRZE
Powiedz Piotrze, czy miłujesz mnie,
czy kochasz mnie więcej aniżeli ci.
Gdy nadejdzie czas, aby prawdzie spojrzeć prosto w twarz,
czy nieśmiało spuścisz wzrok, czy odważnie powiesz TAK.
Tak, pamiętam, Ty pytałeś mnie nie raz,
czy gotów będę iść, czy w zwątpieniu będę trwać.
A dziś samotność, przerażenie, które ściska kratń
i na wzgórzu tamtym krzyż, a pod krzyżem pustym ślad.
I nie wiem jak, dlaczego, czemu spełnił się ten znak
gdym odwrócił wzrok w zwątpieniu drżących warg.
A teraz błądzę, w zapomnieniu szukam sił,
abym jeszcze raz spróbował spojrzeć w twarz.
Tak mi smutno, tak żałuję, żem wtedy zaparł się.
Tylu Piotrów pośród nas, choć minęło tyle lat.
Każdy biega, szuka wciąż, każdy wierzy w to, co ma.
A gdy nadejdzie czas, aby prawdzie spojrzeć prosto w twarz,
czy nieśmiało spuścisz wzrok, czy odważnie powiesz TAK.
I nie wiem jak, dlaczego, czemu spełnił się ten znak
gdym odwrócił wzrok w zwątpieniu drżących warg.
A teraz błądzę, w zapomnieniu szukam sił,
abym jeszcze raz spróbował spojrzeć w twarz.
I nie wiem jak, dlaczego, czemu spełnił się ten znak
gdym odwrócił wzrok w zwątpieniu drżących warg.
A teraz błądzę, w zapomnieniu szukam sił,
abym jeszcze raz spróbował spojrzeć w twarz.
Tak mi smutno, tak żałuję, żem wtedy zaparł się.
<ks. Grzegorz Leszczyński>