Ostatnie podskoki :)
Dziś myślałam, że uduszę tego konia... Mówię, polonżuję chwilkę i wsiąde...a ta jakby jej się coś przestawiło - galopowała jak głupia, aż cała mokra była...i tyle było z mojej jazdy. Bez sensu było wsiadać, bo tylko bym się jescze gorzej wkurzyła.
Niech mnie ktoś zabierze w jakieś ciepłe kraje...z dala od wszystkich problemów...
Mały brzdąc kończy dziś 10 miesięcy ! ;** jak ten czas leci...