Wczorajszy dzien doprowadza mnie do łez ^^ tyle wrażeń jak na jeden wieczór z Nim.
Zacznijmy od tego, że Laguna zrobiła mu psikusa i nie chcialy mu biegi wchodzić. No żaden i stoimy na środku drogi. Awaryjne i chuj xD Ja oczy jak 5 złoty. Ale jakoś się skrzynia odblokowala i pojechaliśmy haha :) ja wystraszona a on się śmieje ze mnie xd i to ja to przeżywałam nie on xD hahah Ok. Stoimy pod domem cofa i chuj znowu to samo sb myślę no zostaje <3 ( nie obrazilabym sie) Odkrylismy ze coś ze wstecznym sie jebia biegi. Nosz kurwa bosko <3
Myślałam że padne :*
My i te nasze przygody <3
Był ubaw ;)