Dziękuję bardzo jej, za pomoc we wstawieniu zdjęcia. Oczywście nie mogłam go wstawić już przez 3 dni -.-' Co za niefart.
Cudowan słoneczna pogoda, a ja musze siedzieć z małym potworkiem o imieniu Tymoteusz i czekać czy się łaskawie nie obudzi...taki los kuzynki, która przyjechała na weekend - dłuższy i jak najbardziej zasużony :D
Jutro jeszcze wesele + 400 km jazdy busem i opychania się chpsami i ciastmi...i gdzie ta moja dieta?!?!?! Dobra...niech będzie. :D
Na fotce istne dzieło PhotoShopa. Materiały? Hmmm, wszystkie przypadkowe z inernetu ;] Ale robota moja ;))