Nie chcę tak. Co raz bardziej jest mi ciebie szkoda, jeśli wiem, że ty też tak miałaś. To mnie przeraża i przerasta. Zasypianie we łzach i wstanie w ich towarzystwie z łóżka. To zbyt okrutne aby zasługiwało na miano codzienności.
Boję się. Boję się tego, co przynoszą łzy, boję się przytłaczającego ciężaru kolejnych dni. To straszne.
Nie wiem co będzie dalej. Myślałam, że rano coś się zmieni, na lepsze. Myliłam się.
Nic nie jest bez ciebie lepsze. Chciałam oszukiwać samą siebie, a przecież to zwyczajnie nie możliwe. Innych można okłamać, lecz nie można łgać sobie prosto w oczy.