Wiem to już ostatni dzień,
I z mojego życie pozostał jedynie cień.
Czekam na twoje cieple słowa,
Myśli przelatują i ciąży mi głowa.
Lecz ty nie przychodzisz, nie wypowiadasz tych pięknych słów.
Odwracam wzrok ku otwartemu oknu,
Spoglądam w dół i myślę czy życie jest warte takich cierpień.
Uchylają sie drzwi
i pojawiasz sie Ty,
Mówisz że już nie istnieje słowo '"My"
Znów bez nuty wątpliwości spojrzałam przez okno,
Stawiam wszystko na jedną kartę.
Zamykam oczy i wychylam się, aż wypadam z okna.
W czasie spadania odczuwam wielką ulgę.
Już nikt mnie nie zrani.
Otwieram oczy i widze moje ciało,
i zastanawiam się co mi to dało.
Mama płacze i ten jedyny szlocha,
i mówi te słowa których było mi tak brak.
szeptem odpowiadam "Kocham Cię"
spoglądam na napis na nagrobku
zmarła w wieku 15 lat.





Sen

