Czyli wszystko co dobre szybko się kończy.
Zdecydowanie za szybko!!
Było fajnie, męcząco, moja kostka już pierwszego dnia się odezwała, ale na drugi dzień była dzielna. ;) Autko w całości dowiozło nas do domku, chociaż też 'delikatne' problemy były. Śmierdziało, kopciło - ale dało rade! :D Brawoo złomek !
W drodze powrotnej jechaliśmy przez Słowacje do Czech, żeby zakupić czeskie piwko. :) Omnomnom. <3 NAJLEPSZE. A potem zajechaliśmy do Inwałdu - a dokładniej do parku miniaturowych budowli w Polsce i na świecie.