Co za ironia, kochać kogoś, kto wyrządził nam tyle krzywd, tyle bólu. Co o tym wszystkim myśleć. Właściwie u mnie nadmierne rozmyślanie nad czymś kończy się błędami. Nieważne czy to test, czy życie. Jednak jest sprawa, nad którą myślę już ponad 2 lata. I nie umiem odpuścić. Szukam wad, i w sumie znajduję, ale i tak nie umiem zrezygonować.
Bezwarunkowo
Kocha się podobno za nic i to jest definicja tej prawdziwej miłości.
sio hejty.