Dodaję ostatnią swoją notkę, zostawiając jedną dla Ingi, chyba, że będzie chciała, żebym to ja coś dodała, więc mogę tu później zagościć. :* / Julka- klik
Dziś zamknę oczy, policzę do dziesięciu i zanim je otworze świat nabierze sensu.
Żadna z gwiazd nie dorównuje Twoim oczom.
Człowiek zmienia się nie do poznania, gdy zrozumie, że stracił coś, co kochał całym sobą.
Pokochałam Cię tak mocno, by potem znienawidzić dzień, w którym Cię stracę...
To w jego oczach widziałam siłę, radość, pożądanie. To jego dłonie trzymały cały mój świat w garści.
Spotkałeś mnie przypadkiem. Przypadkiem wywróciłeś świat do góry nogami. A potem zostawiłeś. Przypadkiem...
Pozmieniało się dookoła, nie wiem czy to świat zwariował, czy to ja łapię lekką schizofrenię i dziwnego doła.
Dobrze jest, prawda ? Mimo wszystko dobrze, mimo przepłakanych nocy, mimo tego cholernego bólu, dobrze jest...
Kolejny dzień mija mi znów bez znaczenia.
Tylko nie krzycz, bo to nie miejsce na krzyk. Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic.
Gwiazdy nie muszą już spadać, czterolistne koniczynki mogą już zwiędnąć, konie zachować swoje podkowy, a porcelanowe słonie opuścić trąby, mam już swoje szczęście.
Całą noc nie mogłam spać, amfetamina ma gorzki smak...
Tym razem nie uwierzę ci w twoją kolejną bajeczkę.
Czasem chcę się położyć, zamknąć oczy i zapomnieć zupełnie o wszystkim.
Cześć. Chce Ci powiedzieć, że jesteś całym moim życiem i bez Ciebie to jak bez tlenu.
Przyjdzie czas, że razem usiądziemy. Powiemy co nas bolało. O co mamy pretensję. Wyjaśnimy. Będziemy żałować swojej głupoty. Pomyślimy jak mogło być fajnie gdybyśmy z siebie nie zrezygnowali. Dobrze byłoby, gdyby nie było za późno na naprawienie tego wszystkiego.
Ludzie przeważnie odrzucają coś, co inni pragną mieć ponad wszystko.