Mój Franek, bo parę ktosiów marudziło, że jeszcze go nie było. [Ostrość specjalnie na oczkach, bo jakbym mu wyostrzyła nos to byście oślepli :)]. Skacze mi po pokoju, śpi pod biurkiem i atakuje moje ciastka. Tylko wydaje się być taki słodki :).
Świat się rozpadł na małe kawałki. Mogłabym wyjechać daleko, bo tylko jedna rzecz mnie tutaj trzyma. Co ja mówię, jaka rzecz? Że UCZUCIE, mnie tutaj trzyma. Że miłość, że te małe chwile, które ze sobą spędzamy. Bo nie potrafię powiedzieć czegokolwiek, kiedy w nocy leżysz obok mnie. Zupełnie jakbym miała 13 lat.
Powinnam w końcu zrobić coś dla SIEBIE i tylko dla siebie. Jak nie zacznę teraz to zostanę tutaj, do końca.
Chaotycznie, ale nie bez sensu.
[Pokaż mi że umiesz żyć...]
Jak macie jakieś pytania, to pytać tutaj (chociaż wiem, że rzadko będę zaglądać). KLIK!