Chwytasz mocniej pudełeczko, patrzysz na swą dłoń, która ułożyła się, by przyjąć zawartość pojemnika, ostatni raz patrzysz na pudełko, teraz albo nigdy, przechylasz le, pierwsze tabletki lecą na twą dłoń, z każdą sekundą boisz się coraz bardziej, trzęsiesz się ze strachu, zaczynasz się wahać, a tabletek coraz więcej na dłoni, odstawiasz pudełko, które jest prawie puste, patrzysz na dłoń, to na telefon, który się świeci, dzwoni ktoś do ciebie, patrzysz na wyświetlacz.. o nie tylko nie on, wyciszasz telefon, włączysz nastrojową muzykę, ostatni raz modlisz się do Boga "Boże daj mi siły, żeby to zrobić...." oddychasz coraz szybciej, z oczy lecą ci łzy, przestales się trząść, nie, trzęsie ci się tylko ręką, na której są tabletki, cholera jasna krzyczysz w myślach, chcesz to zrobić ale się boisz, znowu patrzysz na telefon, dalej dzwoni. Kurwa mać, czemu nie potrafię tego zrobić?! Bierzesz wdech i powoli przyciągasz rękę do ust, otwierasz buzię i próbujesz przechylić rękę.
Nagle w tle słyszysz piosenkę, przy której masz wspomnienia, te dobre.
Dajesz głośniej i zaczynasz wsłuchiwać się w tekst x w każde słowo.
"Idziemy razem przez park, trzymamy za ręce
Oddycham dzięki Niej bo jest dla mnie tlenem
Upajam się bez końca ponieważ nie znam granic
Jest dla mnie wszystkim, świat dziś mógłby się zawalić
Do końca swych dni i byłbym wtedy szczęśliwy
Gdybyś był na mym miejscu to byś się nie dziwił
Wystarczy spojrzeć w te oczy, zanurzyć na dłużej
I widzieć tylko Tą jedyną i myśleć o Niej jak o cudzie
Odrzucić świat złudzeń, życie to nie iluzja
I chociaż czasem nie wiem czy ta myśl jest słuszna
I gdy patrzyłem na ten uśmiech i ciężko było wierzyć
Że to życie a nie sen a na prawdzie mi zależy
I ciągle czuje Jej zapach co unosi się w powietrzu
Bliskość Jej ciała, a może to był tylko sen
To nie był sen... Ta piękna istota...
I Kotku... Nadal Kocham...
To co dajesz mi
Płynie w mojej krwi
Wszystkie szare dni
Zmieniasz właśnie Ty
W moim życiu chwile te
Zapisane gdzieś
Nielegalne jest
Kochać tak jak ja
Kocham Ciebie...
Moment w którym Ty patrzysz w oczy mi
W moim sercu tkwi nieprzerwany rytm
Który jest wrogiem łez daje szczęście mi
Wśród miliona dni mam nadzieję w nim
Niezniszczalny most który wiedzie wprost
Na beztroski los, pięknych marzeń stos
Który dziś daje mi możliwość trwania w tym
Co buduje mnie i wypełnia bieg
Gdy patrzę na Ciebie, czuje klimat
Nie wytrzymuje tępa, znów strzelam do nieba
I w nim wciąż szukasz szczęścia
Chcę mieć tutaj Ciebie bo jesteś tak piękna
Pożerasz mnie wzrokiem, pożerasz mnie w nerwach
I chyba już wiem jak Ciebie w końcu wyrwe
Tak się patrzysz na mnie że chyba to i Ty wiesz
Że chyba to i Ty wiesz...
Bo przy Tobie dziś
Chcę tak ciągle iść
W tą nieznaną mi
Drogę w której Ty
Nieustannie wspierasz mnie
Nadajesz życiu cel
Do którego tak
Bez ustanku dążyć chce.."
Z każdym następnym słowem, łzy z twoich oczu lecą coraz bardziej, próbujesz je otrzeć, ale pojawiają się nowe, chcesz już wsypać tabletki do buzi, ale nagle przed oczami pojawia się on...
Kurczę nie mam weny na rozdział, ale za to na takie głupoty to mam..