Mam serdecznie DOŚĆ.
Dość tłumaczenia się z tego, czego nie zrobiłam i nie powiedziałam.
I owszem, jestem w tej chwili jednym wielkim kłębkiem nerwów. Z całą pewnością mogę stwierdzić, że it's been the worst week ever.
Nic innego nie mam teraz w głowie, próbuję się odciąć i odizolować, ale to też nie wychodzi.
Marzę wręcz o tym, żeby znaleźć się jak najdalej stąd.
Chcę wreszcie BYĆ, tu i teraz, a nie gdzieś obok.
Nawet nie umiem się cieszyć, że coś powoli udaje mi się naprawić. Tylko dlatego, ze to nie wszystko. To nie to, czego chciałam. Teraz to ja jestem uzależniona od czyichś kaprysów i tego, czy kolejny życzliwy ktoś wymyśli kolejną bzdurę czy nie.
Owszem, chcę uciec, bo tak będzie łatwiej.
Idę na łatwiznę, bo nie chcę się z tym męczyć.
Nie mam po prostu siły.
Byłabym skłonna w tej chwili powiedzieć wam wszystkim dokładnie to, co chcecie usłyszeć. Żeby tylko mieć spokój.
All those years, one day changes everything
Your life and the passion fades away.
Saving for something that you'll never see in your days
Shutting out everything that you need.
/Looking through distorted eyes, beautiful disaster
Adding up a million lies - so much for ever after/
Building up your wall, everything you wanted
Fit the pieces into holes we used to crowd away.
Finding out the truth, when nothing really matters
Giving in or leaving this now, now we have what we have become.
It's not the way out.
I znów Daughtry dokładnie wie o co chodzi.
A siostrze jeszcze raz NAJLEPSZEGO z okazji urodzin :*