Cóż, wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń...
pozytywne zakręcenie każdego dnia;)
i już po weekendzie majowym, aż mnie to wewnętrznie boli, nie mogę się doczekać wakacji ;D
wszystko się teraz zmienia, nie bez powodu. ale tez bez jakiegokolwiek zapału z mojej strony... po prostu w dalszym ciągu nie lubię zmian, to wszystko...
co to będzie? pytam się siebie każdego dnia... i żadnej konkretnej odpowiedzi nie słyszę ;| przyzwyczajam się już chyba do tego... zbyt często w takie słonecznie dni dopada mnie chandra. -.-
fajnie jakby szkoła się skończyła, wolę chodzić do pracy niż się uczyć ;p cóż, przynajmniej praca barmanki i kelnerki wydaje mi się dużo łatwiejsza od chodzenia do szkoły ;D
tęsknie za Nim...ale praca i pieniądze są przecież każdemu potrzebne, choć ja bym nie wytrzymała 11h na kuchni ;D wolę biegać po sali, rozmawiać z klientami, uśmiechać się do nich ;)
po prostu Go kocham !