Wróciłam z Krynki z przedstawienia. Misterium Męki Pańskiej... Dziękuję Wam, moi Kochani. To było wspaniałe. W ogóle dobrze, że wszyscy tam jesteście.
___***___
Czuję się właśnie tak, jak ta tym zdjęciu. Twarz bez emocji, pochłonięta przez jakiś inny wymiar. Wszystko pędzi gdzieś obok... Za szybko, obojętnie... Tak bardzo mnie coś męczy, dręczy... Chcę się wreszcie wyzwolić! Pójść spać, obudzić się za 20 lat, kiedy nie będzie już nic z "dzisiejszości".