Shiet, nigdy nie umiałam dokończyć napoczętych spraw. Smutne, że człowiek mając tyle ambicji, nie ma wystarczająco dużo zapału, by je realizować. Małymi krokami dążę do celów, a po drodze zajmuję się przyziemnymi sprawami (byleby zdać). Chyba brzmi jak układ idealny.
+ sen jest taki trudny, jak ze stolika patrzy na mnie Lśnienie