Ino jesteśmy z powrotem . nie powiem, że całkiem mi się nudzi bez tych dni pełnych wrażeń . i nie ma to jak być główną rozrywką wieśniaków . i nadal nie rozkminiam co mieli na celu . znalazłam nawet piękne zdjęcie obrazujące 'I love calibra, I love wieś' (w wolnym tłumaczeniu kocham calibrę, kocham wieś :d) . i pomyśleć, że wszystko zaczęło się od puszki strong'a . który potem stał się kamieniem, następnie przeobraził się w butelke i jeden chuj wie co jeszcze : d . i do tej pory chce mi się lać ze śmiechu, kiedy widzę podjazd calibry pod chate i NALOT : d . i jeszcze "żeby to było ostatni raz - a nie to już mówiłem" . i kurwa 20stu wieśnioków obczajających przez godzinę ilu Nas jest : d . po czym ognisko, kieliszki z winem i znudzenie ich mało strasznymi tekstami . a i tak najlepsza była biba w samochodzie, wypad na wieś, obsikany przystanek, mokra klamka Mareczka, kitranie się przed mendami, ognisko, kominek, spanie w 5 bluzkach, dżinsach i piżamie naraz, karta rowerowa, Ibisz na kozie, uprawnienia, nasz czarny kot, którego karmiłam naszą szynką z czego potem jebany tak mnie nastraszył w innym stanie, pobudka przez wodzireja Arka przy "jazda, jazda, jazda, techno, techno, techno" :d . i wyjście z kokonu . browar, browar, kiełbaski, browar, browar, browar . I kochany kibel gdzie nikt nigdy nie chciał wygrzać dobrze deski : d . i bujany fotel był mega <3 i siedzenie na werandzie przez 4h nie robiąc totalnie nic . i banie i banie i banie .
ej działkowa ekipo kiedy powtórka ?
Inni zdjęcia: Daleka droga bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24