No i już po . Trochę szkoda, bo na prawdę udały się . Począwszy od rodzinnego weekendu, przez osiemnastego z Ukochanym i kończąc na piątku z Nimi . Mogę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa . Jestem szczęściarą . Pewne sprawy czuje się dopiero z wiekiem . I nie mówię, że dorosłam . Po prostu to do czegoś zobowiązuje . Do zastanowienia nad tym i tamtym . Wiem - rodzina najważniejsza . I na prawdę kiedy widzi się jak wszyscy się starają, myślą nad najlepszym, najszczerszym prezentem na te najważniejsze urodziny, przychodzą i składają najpiękniejsze życzenia, mówią, że tak bardzo kochają.. to na prawdę czego chcieć więcej . A jeśli już mówię o miłości . Sprawiłeś Kochanie, że moje urodziny po raz pierwszy były tak cudowne . I ciężko mi opisać co czułam przez cały poniedziałek . Zrobiłeś mi mnóstwo niespodzianek o których marzyłam . Sprezentowałeś mi coś o czym wspomniałam Ci tylko raz . dawno . I teraz mam czym uwieczniać czas . obejrzeliśmy najlepszy film jaki mogliśmy obejrzeć . byliśmy w kochanych Łagiewnikach . I zmieniłam fryzurę . Było mega . A piątek - choć jego organizowanie dało mi popalić, to było w porządku . Na prawdę . Impreza pozytywna . Piękny pierścionek i wibrator były dla mnie hitem . Wspólna zabawa z Wami najlepsza . Rozmowy z niektórymi ważne . Tort od Domy pyszny . List najkochańszy . After u Anki całkiem zabawny . Zwlaszcza, że weszłam, zeżarłam Czarkowi zupkę, otworzyłam Red'sa, wzięłam łyka, poszłam do kuchni po jajecznicę, zjadłam, wzięłam drugiego łyka i poszłam w kimę . A powrót był ciężki . Poranek zaczynający się o 13 też . 0 jedzenia . Kolejny raz u Anki . Zupka chińska . Red's z wczoraj + wódka . Ale zrobiło się dziwnie w towarzystwie więc poszliśmy . Z Tomaszem i Maćkiem . Mieliśmy iść do domu, bo przecież styrani, ale jakoś Nam się nie chciało . Kołując 'dobrą zabawę' i kurewsko przy tym marznąć wylądowaliśmy na grzanym piwie na rtk . I co.. i chyba cieszę się, że byłam tam z Wami i porozmawialiśmy o tym wszystkim w trójkę mega szczerze . spaliłam resztę słodkich black devili i dopijając browara doszłam do wniosku, że dołączam się do ZLEW-u . Bo dalej tak być nie może . Oczy trzeba mieć szeroko otwarte i pomimo tego, że wieje ostry wiatr, który mocno szczypie to zwiastuje on całkiem dobre zmiany .
Oby się udało .