Kiedyś dawno temu istniało sobie Marzenie, Marzenie które powstało do Fascynacji. Fascynacja krążyła niedaleko Marzenia i dlatego Marzenie rosło i rosło. Na początku Fascynacja nie zauważała Marzenia, dlatego skrycie i jednostronnie wzdychało do księżyca. Z biegiem lat to się zmieniło, zaczęli rozmawiać ze sobą, spędzać czas a nawet zorganizowali wyjazd nad morze. Razem nieświadomie tworzyli swoją oazę do której bardzo chcieli pójść ale nie poszli. I nagle pękł dmuchany balon, Fascynacja wyjechała z "piaskownicy" a Marzenie zmizerniało. W końcu po paru latach Marzenie odżyło swoim istnieniem do pierwotnego stanu i wyjechało również. Minęły lata i dziwnym trafem magiczna chwila niewytłumaczalnym losem, spotkały się na krańcach swoich przeżyć. Trochę chaotycznie a nawet łapczywie w wielkim pragnieniu dotknęli się spojrzeniami w taki sposób w jaki zawsze chcieli, wśród powiewu wolności i uśmiechu. I tak powstało Uwielbienie...ale to już inna bajka...
lubię biologie ;)
kolacja + kąpiel + książka + sms + ycd ;)