Mieliscie kiedys taki moment w zyciu kiedy mieliscie wszystkiego dosyc ! Kiedy nie wiedzieliscie co w danej chcili jest dobrym rozwiazaniem a co zlym ? W jakim kierunku pojsc gdzie znalezdz punkt zaczepienia ? Kiedy czujemy ze musimy cos zmienic w swoim zyciu tylko nie wiemy jak? Kiedy jestesmy na wlasnie takim zakrecie zycia i boimy sie podjac jakies decyzje bo nie widzimy co jest za zakretem a moze poprostu nie mamy na tyle odwagi by znalezdz sie za nim i tkwimy w tym samym dreczac sie i zastanawiaca co by bylo gdyby.
MIeliscie tak a moze macie? Moze macie jakies zlote rady co mozna zrobic znajdujac sie w takiej sytuacji ??? Bardzo chetnie dowiem sie co o tym sadzicie :)
Z Gory dzieki :)