Żyjemy po to, żeby się uzupełniać.
Wypełniamy wzajemnie luki, miejsca pustych układanek.
Uzupełnianie się oznacza, że jesteśmy przeciwieństwami,
mniej lub więcej jest w nas tych przeciwieństw, lecz w życiowych sytuacjach
przyciagają nas jak magnes a my nie potrafimy sie temu oprzeć,
gdy zewnętrzne i wewnętrzne współczynniki przyciagają,
trudno nam jest z tym walczyć.
Czasemi próbujemy, czasemi nie, bo pokusa jest zbyt wielka,
ale racjonalny umysł nie chce pozwolć nam się sparzyć,
skrywana obietnica jak zakazane jabłko.
Niczym nie powinno nas zaskakiwać życie, nie możemy udawać zdziwionych,
gdy los nachalnie pcha nas w stronę "zła"
Iskarzy, gdy spotykają się przeciwieństwa,
nawet w naturze - burza to połączenie przeciwieństw.
Nie łatwo być wyciszonym , gdy drugie jest głośno,
napewno nie jest też łatwiej,
gdy jedno chce jechać w góry, a drugie nad morze,
ale decydowanie prościej,
gdy jedno stąpa twardo po zimi, a drugie buja w obłokach,
jedno dedyduje, gdy drugie nigdy nie wie czego tak naprawdę chce
Od tak , przeciwieństwa zawsze będą miały swoją racje bytu,
w życiu, w przyjaźni, w miłości, w przyrodzie...
będą sie szlifować, uczyć wciąż od siebie czegoś nowego
czego drugi biegun tego magnesu nie zna,
będą funkcjonować dla siebie wzajemnie, bo bez siebie nie mają nic.
Będą poprostu istniały, a my będziemy raz mieć na nie większy wpływ, raz mniejszy.
Niektórzy z nas im ulegną, inny będą twardsi.
Poddamy się ich wpływom lub postawimy na "spokój"
...wyżej wspomniane zło zaskakuje
użytecznością oraz wartościami w przełożeniu na życie