kamerkowe z przed tygodnia :)))
Długo mnie znowu nie było. Tak się zastanawiam czy coś w tym czasie się wydarzyło, ale raczej nie.
Nie licząc tego, że 25 (sobota) pojechałam do Gdynii i było zajebiście.
A tak, prawie bym zapomniała w piątek na 10 miałam do fryzjera. No i generalnie nie ma gigantycznych zmian, bo włosy mam wycieniowane i grzywkę lekko podciętą. Dziwne uczucie jak robię kitka i czuję, że mam mniej włosów. Długość jest ta sama.
A potem pojechałam na zakupy, ale powiem Wam, że były takie mega. Kupiłam sobie 2 rzeczy, a reszta to kosmetyki.
Teraz to tylko czekam na czwartek, bo wtedy wyjeżdżam do wujka na mazury i mam nadzieję, że odpocznę :)
Można powiedzieć, że to już taka tradycja, bo praktycznie co roku tam jedziemy.
Potem (chyba 16) jadę w góry na tydzień i mam nadzieję, że tam też będzie fajnie.
Szczerze to nie mogę się już doczekać, bo powoli na tym Helu zaczyna mi się nudzić:
Dobra lecę oglądać filmy, w końcu i tak nic ciekawszego do roboty to nie mam
papa:***