Zawodzimy się ciągle od nowa
Liczyłam na odrobinę dojrzałości
Teraz wiem, że nie mogę liczyć na nic
Nawet na uczciwość
Ani na zrozumienie
Ani na poszanowanie mojej prywatności
I znowu to rozczarowanie
Jak zaufać skoro nie działa to w dwie strony?
Po co krzywdzić się wzajemnie?
Przecież tak być nie musi.
A może...musi?