Nie zawsze żyję dobrze, bo żyję chwilą..
nie zawsze jest dobrze, ale to chyba normalne. musi być taka równowaga, że jeśli ogółem jest pięknie, to zdarzają się gorsze momenty. w tej chwili nie chcę ich rozpamiętywać, wolę myśleć ile było tych wspaniałych. taak, właśnie z Tobą. nie wiem kto inny przyjechałby do mnie w deszczu, dzień przed wyjazdem do Niemiec tylko po to, żeby pogadać i się pożegnać. aaaa i chipsy mi przywiozłaś, faktycznie ;D siedzenie na budowie, w NASZYM oknie, te wszystkie rozmowy, zastanawianie się czemu jest jak jest. balkon, opalanie się, zoo, przechodzenie na drugą stronę rzeki, dzika grzana z połowy robionych razem rzeczy, wspólne gotowanie, dziwne rozmowy z moją mamą, plucie ptasim mleczkiem, Twoje "gdzie jesteś? zaraz u Ciebie będę" zaraz po przyjeździe z Niemiec, "ratowanie" jak mdlejesz w kościele.. z resztą, tyle tego wszystkiego było, że gdybym chciała wymienić każdy moment, który mi się przypomina to chyba miejsca w notce by zabrakło. pamiętasz czasy przedszkola? <3 planowanie ucieczek, kąpiele w basenie w ogródku przy drodze, leżakowanie i te klimaty? już wtedy byłyśmy takiee.. nierozłączne? tak, to w sumie dobre słowo. i nie wiem co chciałam powiedzieć przez tak dziwną notkę.. chyba tylko tyle, że przepraszam, że czasem jestem jaka jestem.. że ranię. wiesz o co mi chodzi. i dziękuję, że mimo gorszych chwil potrafimy do siebie "wrócić", wybaczyć głupie, nieodpowiedzialne zachowanie.. kocham Cię, siostro. <3 i ja mam tylko nadzieję, że tak będzie już zawsze. no, chyba, że będzie jeeeeszcze lepiej.. też bym się nie pogniewała. chciałabym tylko, żeby ta przyjaźń przetrwała, żebyśmy nadal były sobie tak bliskie mimo przeciwności. dooobra, na tym zakończę, bo w końcu napiszę za dużo. i niech nocka się uda, prooooszę *_* / koooocham Cię i nigdy nie przestaaaanę. / dobranoc. / chyba wiadomo kto pisał : )