photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
90.
Dodane 3 CZERWCA 2012
19
Dodano: 3 CZERWCA 2012

90.

*OCZAMI STELLI*

 

Siedziałam przed telewizorem ślepo wpatrując się w ekran i wyczekując Zayn'a. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Zerwałam się czym prędzej i pobiegłam otworzyć. Przywitałam go uśmiechem, a on objął mnie w pasie i delikatni pocałował.

-Wejdź, bo mi zimno...-zrobił krok do środka i pchnął drzwi nogą żeby się zamknęły.

-Co tu tak cicho?-zapytał roześmiany.

-Ash jest u koleżanki i wróci wieczorem, a babcia z dziadkiem poszli na zakupy, bo pojutrze przyjeżdżają rodzice-wytłumaczyłam. Bardzo stęskniłam się za moimi rodzicami, nie widziałam ich od czerwca. Czasem rozmawialiśmy przez Skypa, albo telefon. Ich podróże po całym świecie są imponujące, ale też męczące. To ich praca, są biologami i badają przeróżne gatunki roślin i zwierząt. Uważam, że mogliby znaleźć w końcu stałą pracę abyśmy byli rodziną w komplecie. Ashley teraz jest w takim wieku, że potrzebuje matki, którą jej trochę zastępowałam. To do mnie przychodzi po porady, to mi opowiada o swoich problemach. Ale ja też nie zawsze mam dla niej czas.

-To co robimy?-zapytał.-Ja to bym coś obejrzał.

-To chodź...-pociągnęłam go za rękę do salonu.-Wybierz coś, a ja zrobię kakao.-poszłam do kuchni i przygotowałam ciepły napój. Wróciłąm do pokoju i podałam jeden kubek Zayn'owi.-I co wybrałeś?-zapytałam siadając na kanapie.

-Tytanic'a-oznajmił.

-Za gorąca ta czekolada?-spytałam sarkastycznie.-Będę płąkała...

-Dlatego tu jestem. Żeby cię pocieszyć.-uśmiechnął się.

Przystałam na tą propozycję. Po jakiś 30 minutach filmu leżałam głową na jego kolanach, a on bawił się moimi włosami. Co chwilkę mówił "Kocham Cię" co było naprawdę miłe. Od tych kilku miesięcy kiedy jesteśmy razem czuję się kochana jak nigdy, szczęśliwa jak nigdy. To naprawdę cudowne uczucie wiedzieć, że ktoś tak mocno kocha, troszczy się o ciebie, jest kiedy go potrzebujesz.

W połowie filmu rozległ się dzwonek do drzwi.

-Otworzysz?-zapytałam i zatrzymałam film. Udał się w kierunku wejścia i otworzył. Po chwili usłyszałam:

-Jane, na pewno to ten dom?-zapytał mężczyzna. Poznałam jego głos. Szybko pobiegłam do drzwi i zobaczyłam ich. Moich rodziców. Rzuciłam się na nich i mocno przytuliłam.

-Co wy tu robicie?-zapytałam zdziwiona.

-Chyba mieszkamy, nie byliśmy pewni.-powiedziała mama i spojrzała na Zayn'a.

-Aaa...-zaśmiałam się-To jest Zayn.-przedstawiłam go-Zayn, to jest moja mama Jane i tata Tom.

-Miło mi państwa poznać. Stella dużo o was mówiła.-uśmeichnął się.

Po minie taty widziałam, że nie jest zbytnio zadowolony, za to mamie nie schodził uśmiech z twarzy.

-No to wchodźcie do swojego domu-zaśmiałam się-Ash jest u koleżanki, a babcia z dziadkeim na zakupach.-wytłumaczyłam-Powinni niedługo wrócić.-rodzice poszli do salonu razem ze swoimi bagażami.

-To ja już będę szedł-powiedział mi na ucho mulat.

-Poczekaj, wyjdę z tobą na chwilkę-powiedziałam mu i zwróciłam się do przybytych-Zaraz wrócę...

Wzięłam kurtkę i wyszłam przed dom.

-Przyjadę do ciebie jutro rano przed wyjazdem do Bradford, a potem w pierwszy dzień świąt przyjadę po ciebie i pojedziesz ze mną-pocałował mnie w czoło.

-Będę czekała, ale trochę się boję...-wetchnęłam.

-Moja rodzina nie jest straszna.-zaśmiał się-A teraz jadę po prezent dla taty. Srebrny czy czarny?-zapytał.

-Ale co?-zapytałam, bo niewiedza mnie denerwuje.

Srebrny czy czarny?-powtózył.

-Czarny...

-Też tak myślałem. To do jutra.-musną l lekko moje usta

-Pa.-pomachałam mu gdy wsiadł do samochodu i odjechał. No to teraz trzeba wrócić do domu i przygotować się na miliony pytań...-Skąd przylecieliście?-zapytałam gdy byłam już w budynku.

-Z Nowej Zelandii.-powiedziała mama i zalała herbatę.

-Tam jest pewnie ciepło, nie to co tu...-westchnęłąm.

-Tak. Ale taka pogoda też nie jest zła. Ważne, że na razie nie pada.-odpowiedziała-No, ale chyba nie będziemy mówić o pogodzie... Ładny ten chłopak.-uśmiechnęłą się znacząco, a tata zmierzył mnie i ją wzrokiem, który mógł zabijać. Trochę się zarumieniłam.- On jest z tego ulubionego zespołu Ashley?-przytaknęłam.-Nie rzuciła się na niego? Nie krzyczała?

-To znaczy najpierw nie umiała nic zrobić w jego towarzystwie, a teraz już się przyzwyczaiła-wytłumaczyłam.

-Idę się położyć, jestem zmęczony-zakomunikował tata.-Mam nadzieję, że sypialnia jest jeszcze nasza i cała...

-Nie masz się o co martwić.-uśmeichnęłąm się.

Tata poszedł, a mama wróciła do pytań o chłopaka. Ona jest taka ciekawska...

 

---------------------------------------

Na dzisiaj tyle...

Chyba zrobię tak, że jak tu dodaję rozdział, to tam nie i na odwrót...

Idę myć głowę... 13:00! ;D

Potem pouczę się do chemii bo muszę jt poprawić.

Ogólnie to wstałam o 11, ale siedziałam na kompie do 1:00 ;D <ok>

Miłego dnia! ;*** <333

Kocham Was!

Follow me: https://twitter.com/#!/ImLouder1

Drugie opowiadanie: http://www.photoblog.pl/imlouder1

JEśli chcecie żebym polecała wasze blogi to piszcie w komentarzach ;D

 

Komentarze

aureoola Wreście nowy rozdział ;D szkoda ze tylko tyle na dziś ale ważne ze coś jest ;D
Powodzenia jutro na chemii ;*
Kocham <33333
03/06/2012 14:07:03
imlouder ;D
dziękuję ;*
<333
03/06/2012 19:03:12

Informacje o imlouder


Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24