coś innego..

z maja :)

bardziej twórcze..

dobra. notę napiszę w 99% szczerą, prosto z serca.

ten 1% to anonimowość...

znowu mam ochotę sie poryczeć..

wczoraj pół nocy praktycznie na to straciłam..

nie wiem co sie ze mną dzieje.

robię coś [piszę meeega wypracowanie do pewnej osóbki] a potem mam nadzieję, że otrzymam odpowiedź..

ale taką odpowiedź, która zrobiłaby ze mnie szczęśliwego człowieka..

chociaż w głębi duszy wiem, że jest to kompletnie NIEMOŻLIWE...

że takiej odpowiedzi nigdy nie otrzymam..

złudna nadzieja.

czasami to nawet żałuję, że sie urodziłam.

wszystkim przeszkadzam itp..

być może lepiej byłoby gdyby 15 lat temu na świat przyszła martwa jagódka...

tylko dla kogo?!

dla wszystkich dookoła..

chociaż jest tak bardzo źle, chociaż już nie wiem czym mam zająć myśli, gdzie mam wetknąć palca..

dziękuje Bogu za to, co mi zostało.

za te smętne resztki.

zawsze coś.

DZIĘKUJĘ.

dostałam kolejne dwie propozycje..

jestem idiotką, ale nie przyjęłam żadnej z nich.

nie chcę, nie potrafię..

nie umiem, nie mogę..

nikt nie może, nie potrafi mnie zrozumieć.

zresztą ja sama siebie również nie rozumiem..

idę poszukać szczęścia w wannie...

moze pływa i czeka aż je wyłowię..

albo czeka na mnie w łóżku.. pod kołderką..

....