Jest jak jest, ale nie tak jak powinno być.
I co z tego, że kocham, skoro JA nie jestem kochana? To miało działać przecież w obie strony!
Limit szczęścia wyczerpany. Bo przecież Tymbark prawdę Ci powie.
Wolałabym być teraz zimną suką bez uczuć, niż sobą. Nie wyspałam się...
"Przyzwyczajenie się do ludzi, do osób, a nawet do takiego, a nie innego sposobu życia, a potem oderwanie się od nich pozostawia dojmującą, okrutną pustkę, dziwnie dokuczliwy rodzaj uczucia."
Coś się kończy i coś się zaczyna. No pewnie.. zaczyna się życie bez tego co się skończyło.
Nie wiem, czy jeszcze coś tu skrobnę. Więc nazywajcie to jak chcecie. Albo ZAWIECHĄ albo KOŃCEM KOŃCÓW.
Adieu.
Obleję te testy.